Podróż 650km na Dolny Śląsk planowana była wcześniej i na kilka dni przed samym biegiem. Cztery dni przed biegiem ruszyliśmy w podróż znad morza. Podróż nie była taka straszna jak wyglądało to na mapie, ale swoje 7-8h musieliśmy spędzić na trasie w aucie. Na miejscu powitanie z rodzinami, obiado-kolacja i by wykorzystać jeszcze końcówkę dnia zajechaliśmy zobaczyć tamę świdnicką i część panoramy oraz stary rynek świdnicki. Wysokości, góry wszystko robiło ogromne wrażenie. Piątek już zaplanowanym dniem był, i tak odwiedziliśmy starą kopalnię w Wałbrzychu oraz obowiązkowo Zamek Książ.
Na zwiedzanie wszystkiego w rejonie czasu nie starczyłoby więc resztę zostawiliśmy sobie na następną wizytę (nikt tego nie wie kiedy :) ) Sobota była okazją do spotkania się z rodziną w większym gronie - po conajmniej 15-18 latach, lecz rano nie odmówiłem sobie przebieżki w terenie, skończyło się na 10km i tyle mi wystarczyło- było ciężko. Jeszcze mieliśmy okazję wejść na szczyt Wieży Ratuszowej w Świdnicy z której widoki powodowały karpia na naszych buziach. Po wielkim spotkaniu rodzinnym, z kuzynem i kolegą Krzyśkiem :) wybrałem się po pakiet do Wałbrzycha by po powrocie udać się do kolejnej rodziny na umacnianie więzi rodzinnych :)
Ciekawostką była możliwość wymiany koszulki w specjalnej strefie w hali sportowej co jest rzadkością na takich imprezach. U kuzynostwa do późnego wieczora umacnialiśmy wiezi łomżingiem na co chyba pozwolił nam klimat i wysokości bo tym razem głowy nie pękały nazajutrz. Wcześnie pobudka śniadanie i ruszamy całą rodziną na rynek Wałbrzycha. Udało się zaparkować wujkowi całkiem blisko startu więc na spokojnie idziemy na rynek. Tam jeszcze trochę się powyginałem i ustawiliśmy się na starcie przy strefie 1:40 tylko po to by początek ruszyć bez problemu bo tam jest bardzo wąsko.
Dwa dni wcześniej ciocia przewiozła mnie autem pod podbieg który był tym jedynym największym na trasie na odcinku 1-2km, jak sama powiedziała autem czuje się zmęczona co dopiero wbiec, wejść, wjechać rowerem, wtedy pomyślałem ... oby złamać tam czas 2:00 , im bliżej biegu stawiałem na 1:50 nie lepiej. Pierwsze kilometry niestety poleciałem zbyt szybko bo na podbiegu miałem na zegarku 3:58 tempo więc coś niepoważnego, potem już leciało się ok, punkty nawadniania były w dobrych miejsach rozstawione, a miejscowi kibice spisali się na medal bo naprawdę na trasie było ich sporo i każdy dopingował co pomagało. 2 pętla to już wysiłek nie mały podbieg jakoś tam wbiegłem, by potem odsapnąć na punkcie z wodą, i dalej w drogę.
Trzecie kółko to już tragedia, podbieg ... chciałem wejść ale wiem, że wchodziłbym z 15-20 minut i bez sensu iść, jakoś wtruchtałem chociaż potem już miałem mroczki przed oczami a nawet chęć zejścia z trasy, swoje pomógł puntk z nawodnieniem i w pewnym momencie trochę złapał nas deszcz ale to tylko na chwilę. Ostatnie 2-3km to był kosmos , trwało i trwało ale dotrwało i widząc napis META miałem orgazm endorfinowy. Może i chwilę potem doszedłem do siebie, może czas w Wałbrzychu 1:50:44 (życiówka na płaskim PKO Sopot Półmaraton 1:42:21) był całkiem to jednak różnica chyba wszystkiego swoje mi narobiła na biegu choćby wysokośći w Gdynia max.50-60, w Wałbrzychu miałem max. 504m, podbiegów średnio miałem na połówkach 250-300m, tutaj 1086m, więc kondycyjnie dałem radę ale klimat swoje zrobił, nigdy nie biegałem tak wysoko na takich podbiagach.
Kuzyn gratuluję i dzięki, wpadnij do Gdyni na 10km to złamiemy 0:40! Ja melduję się na fajnym miejscu 666 z czasem 1:50:44 na 1419 którzy ukończyli. Powrót szybki umyć się coś zjeść i w drogę. Kolejne 650km do Gdyni pokonane autem w czasie 7h nie wiem które miejsce :) Całej rodzinie należą się ogromne podziękowania która włożyła ogrom pracy bym wyjechał zadowolony z Dolnego Śląska, no niestety pobiec za mnie nie mogli. Oczywiście z moją żoną która jeździe ze mną wzdłuż i wszerz Polski na biegi. Do zobaczenia ... mam nadzieje nie za 15 lat ;)
Ostatni raz proszę o głosy na mnie http://www.kochampodrozowac.pl/show/fc2a2e76b4ff0345bb9c8593049c4347 dziękuję
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Debiut w Ultra
Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...
-
Dlaczego przed jak i po warto wypić koktajl owocowy? Primo jest smaczny, secundo bardzo odżywczy, tertio można przygotować w 5minut, quatro ...
-
[caption id="attachment_1555" align="alignleft" width="300"] fot.bieganienapomorzu.pl[/caption] Przedostatnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz