Po najlepiej zorganizowanej w Polsce imprezie biegowej w Kwidzyniu, postanowiłem ponownie wziąć w niej udział. Tym razem Pogoda nie była tak drastycznie upalna jak rok temu. Słońce wyszło nie paliło, ale było wystarczająco ciepło by przed wbiegiem na fabrykę International Paper człowiek już nie miał odechu, na szczęscie organizatorzy spisali się jak poprzednio na medal i w odpowiednich miejscach była woda ( w buteleczkach nie kubkach) jak to wszędzie jest, woda z gąbkami i kurtyny wodne.
czwartek, 28 maja 2015
poniedziałek, 4 maja 2015
Wietrzny Sopot z życiówką
Tym razem przygotowałem się troszkę do tego półmaratonu. Kilka treningów w terenie w tygodniu ale i wcześniej na tyle pomogły, że dzień po nie odczuwam absolutnie nic w nogach. Godzina startu tego biegu była kosmiczna trochę bo 9 rano. Więc po g.7 rano wyjechaliśmy z dalekiej Gdyni by na miejscu być chwile po 8, i oczywiście kombinwać gdzie zaparkować, ale się udało. Na miejscu wiatr i zimno nas przywitał. Więc zrobiłem sobie rozgrzewkę po której naprawdę zrobiło się cieplej. Do startu jakoś zleciał czas, ludzi się zeszło i ruszyliśmy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Debiut w Ultra
Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...
-
Dlaczego przed jak i po warto wypić koktajl owocowy? Primo jest smaczny, secundo bardzo odżywczy, tertio można przygotować w 5minut, quatro ...
-
Decyzje o starcie na Silesia Maraton podjąłem niemalże od razu gdy w Październiku 2017 pobiegłem ostatni bieg do Korony Maratonów. Wtedy p...