Do Warszawy tym razem ruszyliśmy inaczej niż na pozostałe połówki, daliśmy sobie dwa dni na pobyt w Stolicy. Wraz z przyjaciółki którzy nam towarzyszyli ruszyliśmy z Gdyni przed g.12 w Piątek. Warszawa przywitała nas przed g.16 deszczami i wiatrami, na moście w drodze po pakiet niemalże armagedon :) Pakiet odebrałem, stadion sfotografowany (oświetlony prezentuje się całkiem ładnie). Powrót do hotelu prysznic, kawa i ruszamy mniej więcej w okolice bo pogoda nie rozpieszczała na dalsze eskapady a jako, że hotel był niemalże centrum blisko Pałacu Kultury więc mieliśmy gdzie połazić. Odwiedziliśmy Złote Tarasy, wiadomo bro i szama czyli pełny luz
poniedziałek, 30 marca 2015
niedziela, 15 marca 2015
Ekstremalny bieg
Po lutowym Urodzinowym biegu Gdyni, o którym można napisać że jedynie się odbył, nie byłem przygotowany na jakieś życiówki tym bardziej, że testowałem nowe buty z uwagi na to ciężko na życiówkę. Postanowiłem spróbować swoich sił w nietypowym biegu z przeszkodami. Cel jedno okrążenie 2222 metry. Spodziewałem się błota którego na szczęście wiele nie było na trasie. Na starcie ponad 200 osób, biegliśmy na 2 tury.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Debiut w Ultra
Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...
-
Dlaczego przed jak i po warto wypić koktajl owocowy? Primo jest smaczny, secundo bardzo odżywczy, tertio można przygotować w 5minut, quatro ...
-
Decyzje o starcie na Silesia Maraton podjąłem niemalże od razu gdy w Październiku 2017 pobiegłem ostatni bieg do Korony Maratonów. Wtedy p...