Tak mówili, uraz? kontuzja? Daj sobie wolne, odpocznij. Nie Robert wie lepiej i pobiegł,oczywiście sam bieg nie narobił szkód ale wszystko tak się nazbierało, że noga powiedziała stój bo w ryj :) No i doigrałem się dostałem po pysku, po dupie ... tak, że teraz sobie tylko media społecznościowe oglądam co weekend i patrzę gdzie to Wy nie biegacie, jakie to medale nie zdobywacie, życiówki itp.
I tego mi było potrzeba naprawdę. Wolę nie biegać z powodu kontuzji niż z lenistwa. Siedzisz, oglądasz, komentujesz, lajkujesz wspierasz a czas ci ucieka. Akurat moje nogi nie rwą mnie do przodu teraz, tylko spokojnie słuchają swego pana, jestem typem biegacza który uwielbia regenerację i teraz czuję, że to wszystko mi posłuży. U mnie rok podzieliłem tym razem na dwa etapy co mało kto robi ale ... sytuacja do tego zmusiła, jak p.Skarżyński i jego metoda ORKA - SIEW tak ja zrobiłem tak samo na jesień by na wiosnę mieć moc, tak teraz spróbuję ORKĘ zrobić w sez.przed letnim by na jesień coś tam złamać ;)
Czego uczy uraz, kontuzja? Wszystko zależy co to za uraz, kontuzja? Pokory, ale i oswajamy się z naszą własną głupotą, bo większość kontuzji bierze się z tego, że nie umiejąc słuchać naszego organizmu, nie potrafiąc czytać co nam przekazuje brniemy dalej prosto w swoje plany i ambicje. Kropla drąży skałę, kontuzja też poczeka pobiegniesz raz, drugi, trzeci ona poczeka ale wróci jeszcze większa... Nauczmy się odpoczywać, regenerować i reagować na najmniejszy ból. Wiem, wiem sam to robiłem - boli? dobra rozbiegam to hahaha cóż to za idiotyczny sposób. Boli ząb to idziesz do lekarza czy zaczynasz jeść na stronie gdzie boli ....
Urazy, kontuzje to coś czego nie lubimy, boimy się, że wrócimy z gorszymi czasami, że pomału, powoli ... to nie prawda, każdy organizm inaczej się regeneruje, leczy po urazie, i znosi wysiłek po nim. Ale ... to wszystko ma też pozytywny wpływ na nas. Odpoczniemy, widzimy to wszystko z boku, planujemy zmiany, coś wprowadzimy, czasem po drugiej stronie internetowej palisady siedzimy i patrzymy jak wszyscy cieszą się kolejnym treningiem, kolejnymi zawodami, medalem, życiówką a my ... siedzimy tylko na dupie i nic poza tym. I co ? I nic! Tak być musi by potem uderzyć z podwójną siłą.
Coś tam mnie boli ta noga na tyle, że sobie nie pobiegam jakiś czas, wizyta u lekarza i wiadomo powiedziałem, "panie doktorze biegam i " no masz i się zaczął wykład, jak kiedyś dziadkowie, rodzice chcieli dobrze i " jak ja byłem w twoim wieku" swoje lekarz pogadał ale i powiedział "wszystko jest dla ludzi ale z umiarem, a wy wariaci biegowi nie macie jego" facet miał rację. Przyszedł czas odpoczynku, czyli zasada przedemerytalna praca-dom-praca-dom hahahah i co ? postanowiłem coś zmienić, najwyższy czas chyba, jeśli ruszać człowiek się nie może to może coś innego warto? Zmiana bloga? Tak ! najwyższa pora coś zmienić, w sumie wszystko w nim mi od samego początku nie pasowało, chociaż bywałem i na gorszych "wizualnie" blogach i ... przyciągała mnie nie estetyka, wygląd itp a jego treść. Tak - masz treść , mądrze piszesz, to nie potrzebujesz graficznych zmian, nazwy czy innych bajerów. Dobra książka przyciągnie treścią a nie okładką. Nie mniej jednak postanowiłem trochę odświeżyć go. Więc przeniosłem na nowy serwer, zmieniłem nazwę która od dłuższego czasu chodziła mi po głowie i coś w tym jest biegacz jest poj...any na punkcie biegania itp więc niech będzie po prostu poszurany :D
Odświeżono, zaktualizowano,mam nadzieję , że wam się podoba postaram się częściej pisać jakieś mądrości życiowe biegacza amatora niż tylko puste relacje z moich nudnych startów.
Puenta - no właśnie coś co mogę wam napisać na koniec tego kontuzjowanego wpisu to wiara w siebie. ale i pokora. Tutaj równowaga jest ważna choć są sytuacje, że warto ambicje ponad pokorą właśnie wznieść. Zacznijmy wierzyć w siebie, i nie mówię tutaj tylko o zasadzie tylko ja i ja reszta się nie liczy, zapewne w biznesie tacy wygrywają, w sporcie też, w życiu towarzyskim nie bardzo. Ważne jest by uwierzyć w siebie ! Banał? Puste słowa ? Tak nic mądrego nie wymyśliłem ! Po prostu uwierz w siebie ! Na pytanie znajomego kiedy planujesz maraton... otwarcie odpowiadaj z głową wysoko myślę, że kwestia kilku miesięcy ! Bo jeśli sami mówimy, nie no nie wiem, na razie chyba nie, nie dam rady to po co planować? czy w ogóle po co stawać na lini startu jak wiem że nie dam rady ale .. pobiegnę by choćby ukończyć... Ok to jest cel ukończyć, ale cel podjęty ! Tymczasem sporo poddaje się jeszcze nie zaczynając. Mnie pytali kiedyś o maraton odpowiadałem jasne że przebiegnę, nie wiem kiedy może za rok może za dwa, przygotuje się i na pewno ukończę, z jakim czasem nie wiem ale mam ambicje ukończyć. Wiara w swoje możliwości dodaje nam skrzydeł ! Proponowałem pewnej znajomej kiedyś, że pobiegnę z nią pierwszy jej maraton tylko po to by ukończyła ... nie wiem czy dalej biega, ma swoją grupę biegaczy ale bardzo chętnie pobiegnę z kimś kto chce zadebiutować na królewskim - bo dla mnie w takiej sytuacji czas kompletnie nie ma znaczenia. Jeśli wierzysz w siebie - to się uda ! Od siebie napisze wam tylko tyle : 3 lata biegania wystarczy by przebiec maraton ! Ale ważne jest by choćby "kilka półmaratonów" wcześniej przebiec. To co kto ze mną leci w debiucie?
poniedziałek, 30 maja 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Debiut w Ultra
Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...
-
Dlaczego przed jak i po warto wypić koktajl owocowy? Primo jest smaczny, secundo bardzo odżywczy, tertio można przygotować w 5minut, quatro ...
-
Decyzje o starcie na Silesia Maraton podjąłem niemalże od razu gdy w Październiku 2017 pobiegłem ostatni bieg do Korony Maratonów. Wtedy p...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz