niedziela, 13 marca 2016

Życiówka gdyńskiej trasy City Trail

udalosieWracam do zdrowia, wiedziałem dzień wcześniej biegnąc treningowo 5km w 22minuty. Niedziela 11:00 zaplanowany ostatni bieg cyklu City Trail. Na gdyńskiej jednej z trudniejszych w Polsce tras. Postawiłem sobie cel zrobić życiówkę tej trasy bo czułem moc.



Do tej pory mój rekord tej trasy w Gdyni to 25:01  23 listopada 2014r od tamtej pory trzy biegi na tej gdyńskiej trasie kończyłem blisko 25minut ale nigdy nie złamane. Tym razem czułem się na siłach, że mogę złamać moje nieszczęsne 25minut. Na miejscu jestem idealnie na 20 minut przed biegiem. Na starcie wymiana doświadczenia i konwersacja z wymiataczami z Mostów i lecimy. Początek mocny pierwszy kilometr zrobiony w tempie 4:00 potem już wolniej ale starałem się trzymać te 4:30 tempa , na podbiegach trudniej choć równo. Po 3km mały kryzys brakuje powietrza, trzymam tempo, próbuję łapać głębokie oddechy choć jest trudno.

Tak do 4km gdy zobaczyłem na 4km na zegarku bodajże 19:20   wiedziałem, że będzie życiówka więc ostatni km można przycisnąć, kilku wyminąłem i biegło się idealnie, jeszcze na końcówce podbieg który wykańczał ale meta tuż tuż więc z bananem 2016-03-13 10.49.24na twarzy mijamy metę. Pięknie czas 23:45 , życiówka bardzo trudnej trasy podita o blisko 1,5 minuty. Mega szczęśliwy. Wracam do zdrowia, noga, pachwina wszystko przestaje boleć, no ale już w naszym kraju tak jest , lekarza mam na końcówkę kwiatnia więc ból sam przechodzi a do lekarza pewnie już pójdę tak profilaktycznie tak Służba zdrowia i nasze nfz najlepsze na świecie, szybciej dojdziesz do zdrowia lecząc się domowymi sposobami. Ból przechodzi, forma wraca, teraz powolutku bez szaleństw tydzień do półmaraton Gdynia. Do zobaczenia na starcie w niedzielę w Gdyni.

1 komentarz:

Debiut w Ultra

Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...