sobota, 12 marca 2016

Bieg i kąpiel Morsa

Powiedziało się A czas powiedzieć B. Chciało się morsować więc i trzebabyło wykąpać się w przeręblu. Okazja była choć niestety zabrakło lodu w wodzie . Bieg i kąpiel morsów w Garczynie k.Kościerzyny ściągnął do siebie blisko 500 fanów nie tylko zimnych kąpieli.



Do Garczyna mam od domu ok.70km więc na spokojnie wyjazd na 2 godziny przed zawodami. Na miejscu świetna impreza, życzliwi ludzie i ... zimno. Bieg zaplanowany dla Morsów rzekomo miał być biegnięty w slipach, ale poleciałem w koszulce gdyż ten prawie w negliżu był dla tzw.biegu niedzwiedzia polarnego, w biegu Morsa mało kto biegł w slipach (dziwne?).  Trasa 6,2km bardzo fajna leśnymi scieżkami, choć mi uraz wciąż dokucza starałem się tempo dobre utrzymywać i średnie mi wyszło 4:27 więc jest ok. Na mecie jednak bardzo wykończony, spotykam Elę z którą do końca imprezy sobie dyskutujemy.



Pozając również Anettę która także biega, skacze lecz obie nie pływają... jeszcze w zimnej wodzie. Żona tradycyjnie fotografowała. Na mecie organizatorzy nie żałowali posiłku, zupa, kiełba, napoje, wody, kawy, ciastki :) Po tym wszystkim było przygotowanie na kąpiel którą poprzedziła 15minutowa wspólna rozgrzewka przy głośnej fajnej muzyce.  Woda zimna atmosfera gorąca. Szkoda braku lodu bo to byłoby idealne zwięczenie tak świetnej imprezy. Organizatorzy dali radę, wszystko na +. Do zobaczenia za rok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Debiut w Ultra

Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...