wtorek, 4 lipca 2017

I co dalej

Sezon w pełni ale chyba turystyczny. Okres letni gdy za oknem pogoda jesienna to doskonała okazja by jeszcze raz usiąść i zaplanować swoje starty w tym roku. Jesień wiadomo najlepsza pora na życiówki czy pokonywanie dystansów maratońskich. Ja rok biegowy zaplanowałem już sporo wcześniej aczkolwiek zawsze w kalendarz wpadnie jakaś impreza biegowa na którą warto się wybrać. Ten rok jest najsłabszym pod względem ilości biegów które zaliczę.



Okres letni dla mnie to przede wszystkim praca nad formą do Maratonu Warszawskiego, pomimo kilku małych biegów po drodze raczej lato w pełni z odpuszczaniem sobie biegów różnego rodzaju. I tak najbliższy okres dla mnie to wciąż dobre mocne treningi z długimi wybieganiami, a jeśli chodzi o imprezy to zaplanowałem w sumie trzy dla mnie najważniejsze i najciekawsze w tym roku. Oprócz Półmaratonu Gdynia, Maniackiej w Poznaniu czy Muzycznego w Pile nie wspominając o obowiązkowym królewskim w Dębnie został mi ostatni w tym roku do korony Maraton Warszawski.



Lipiec zupełny spontan, daleko bo 710km od domu ale za to jakie trasy, jaki teren ... Wielka Pętla Izerska w Szklarskiej Porębie. Półmaraton z górskimi ścieżkami, a sama miejscowość aż prosi się by pobiegać dzień przed po zawodach dalej i w kolejne dni podczas pobytu. Do biegu zostało 18 dni a ja odkrywam coraz to ciekawsze karty tej małej miejscowości zwaną mekką polskich biegaczy które uchodzi za polskie Sankt Moritz. Takie miejsca jak stadion z bieżnią z widokiem na góry, zakręt śmierci czyli jedyne tam płaskie miejsce oznaczone  co 500m o długości 15km nie wspominając o Drodze nad Reglami. Jadę na półmaraton ale już wiem, że powietrze i wysokość pozwolą mi na zrobienie dobrego kilometrażu tam. A półmaraton to tylko taki "dodatek"  więcej napisać nie mogę, póki nie zobaczę nie dotknę nie spróbuję.



Tyle w lipcu a sierpień to będzie niemalże ostatnia prosta przed wrześniowym maratonem. Niby jest w kalendarzu połówka w Szczecinie ale mój plan to dobrze pobiec coś w BMW Półmaraton Praski 2 września który zmienił godzinę startu, bowiem jako jeden z nielicznych w tej części roku wystartuje wieczorem. Znając trasę wiem, że można tam nabiegać naprawdę fajny wynik, kto biegł w "szybkiej gdyńskiej połówce" powiem, że BMW pozwoli na dodatkowe urwanie śmiało 3-5minut choć dużo zależy od pogody. Chciałbym tam coś fajnego nabiegać, ale i ostatnia okazja na przetarcie przed Maratonem Warszawskim 24 września.



Królewski dystans w stolicy pobiegnę jako ostatni do korony którą kończę w tym roku. Wszystkie miło wspominam (Poznań, Kraków, Wrocław, Dębno) ale finał w stolicy to zawsze jest smaczek. Nic więcej nie powiem bo nie wiem. Ostatnim prawdopodobnie będzie Orange Run Inowrocław ale czysto fun. Jak będzie zobaczymy. W październiku mam zabieg więc raczej do końca roku sobie nie pobiegam, dlatego chce brać  garściami.

Moje szczęśliwe numerki w lotto to :

Półmaraton Szklarska Poręba : 745

BMW Półmaraton Praski : 3098

Maraton Warszawski : 2782

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Debiut w Ultra

Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...