Okres letni dla mnie to przede wszystkim praca nad formą do Maratonu Warszawskiego, pomimo kilku małych biegów po drodze raczej lato w pełni z odpuszczaniem sobie biegów różnego rodzaju. I tak najbliższy okres dla mnie to wciąż dobre mocne treningi z długimi wybieganiami, a jeśli chodzi o imprezy to zaplanowałem w sumie trzy dla mnie najważniejsze i najciekawsze w tym roku. Oprócz Półmaratonu Gdynia, Maniackiej w Poznaniu czy Muzycznego w Pile nie wspominając o obowiązkowym królewskim w Dębnie został mi ostatni w tym roku do korony Maraton Warszawski.
Lipiec zupełny spontan, daleko bo 710km od domu ale za to jakie trasy, jaki teren ... Wielka Pętla Izerska w Szklarskiej Porębie. Półmaraton z górskimi ścieżkami, a sama miejscowość aż prosi się by pobiegać dzień przed po zawodach dalej i w kolejne dni podczas pobytu. Do biegu zostało 18 dni a ja odkrywam coraz to ciekawsze karty tej małej miejscowości zwaną mekką polskich biegaczy które uchodzi za polskie Sankt Moritz. Takie miejsca jak stadion z bieżnią z widokiem na góry, zakręt śmierci czyli jedyne tam płaskie miejsce oznaczone co 500m o długości 15km nie wspominając o Drodze nad Reglami. Jadę na półmaraton ale już wiem, że powietrze i wysokość pozwolą mi na zrobienie dobrego kilometrażu tam. A półmaraton to tylko taki "dodatek" więcej napisać nie mogę, póki nie zobaczę nie dotknę nie spróbuję.
Tyle w lipcu a sierpień to będzie niemalże ostatnia prosta przed wrześniowym maratonem. Niby jest w kalendarzu połówka w Szczecinie ale mój plan to dobrze pobiec coś w BMW Półmaraton Praski 2 września który zmienił godzinę startu, bowiem jako jeden z nielicznych w tej części roku wystartuje wieczorem. Znając trasę wiem, że można tam nabiegać naprawdę fajny wynik, kto biegł w "szybkiej gdyńskiej połówce" powiem, że BMW pozwoli na dodatkowe urwanie śmiało 3-5minut choć dużo zależy od pogody. Chciałbym tam coś fajnego nabiegać, ale i ostatnia okazja na przetarcie przed Maratonem Warszawskim 24 września.
Królewski dystans w stolicy pobiegnę jako ostatni do korony którą kończę w tym roku. Wszystkie miło wspominam (Poznań, Kraków, Wrocław, Dębno) ale finał w stolicy to zawsze jest smaczek. Nic więcej nie powiem bo nie wiem. Ostatnim prawdopodobnie będzie Orange Run Inowrocław ale czysto fun. Jak będzie zobaczymy. W październiku mam zabieg więc raczej do końca roku sobie nie pobiegam, dlatego chce brać garściami.
Moje szczęśliwe numerki w lotto to :
Półmaraton Szklarska Poręba : 745
BMW Półmaraton Praski : 3098
Maraton Warszawski : 2782
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz