niedziela, 23 października 2016

Błotne Grand Prix oraz życiówka City Trail

2016-10-22-12-54-26Sezon biegów jesiennych w błocie, deszczu czas zacząć. Zaczęliśmy wstępnie od GP w Redzie dwa tygodnie temu, to był jednak tylko przedsmak tego co mieliśmy w sobotę na gdyńskich Karwinach czy niedzielne City Trail. Na szczęście błoto, woda były momentami a reszta trasy fajna, zdrowa leśna rewelacja. 8km naprawdę fajnego biegu, to samo tyczy się trochę innej trasy City Trail.


14787116_1615917985374613_71464286_oStart biegu wyznaczony na g.13 pakiet odebrany dzień wcześniej wiec gotowy na błoto wyjechałem tuż po g.12. 14800042_1615918018707943_191659845_oNa miejsce docieram niemalże na sam start na szczęście deszcz nie padał choć na samym starcie błota było co nie miara. Choć nie lepiej niż w zeszłym roku. Wystartowane pierwsze kilometry masakryczna trasa błota tyle że nie wiadomo było którędy biec, więc biegło się hardcore po tym wszystkim. Na szczęście buty ubrane właśnie na błoto :) Dalej 14786969_1615918035374608_1181162174_ojuż było fajnie szybko i miło.  Od 4-5km przycisnąłem postanowiłem troszkę szybciej pobiec bo pozwalała na to trasa, więcej liści niż błota pozwalało rozwinąć skrzydła. Coraz lepiej szybciej po prostu mimo błotka biegło się rewelacyjnie. Na metę wpadam z czasem oficjalnie 0:39:27 co jakoś cieszy choć cel był tylko ukończyć niż narażać się na glebę czy skręcenie nogi. I tu jednak raz niefortunnie noga poszła niby skręcenie choć... do następnego się zagoi ;)


14572345_1186629841398439_2590595950676966838_n Niedziela stała pod znakiem inauguracji mojej celzdobytyw City Trail oraz jubileuszowym biegiem w zawodach nr 85. Zawody wcześnie bo o g.11, było chłodno ale na szczęście sucho w miarę. Na starcie jestem 30min przed. Robiło się coraz zimniej przynajmniej mi choć tym razem znów krótkie spodenki i kurteczka. Plany? Taak ukończyć a czasowo hmm ciężko powiedzieć niby ślisko na trasie ale poprzednia życiówka 23m47s  to jednak trudna dla mnie do pobicia. Więc będzie co będzie. Ustawiłem się bardzo blisko przodu bo bodajże w 3-4 lini. Polecieli ... pierwsze km to z górki i tu leciałem w szalonym tempie z wszystkimi nawet 3:30 dochodziło, później prosta i wyrównanie dłuższy odcinek w piachu i od 2km zaczął się prawdziwy trail, górki, podbiegi, fajne leśne ścieżki.


dsc_0223-001


dsc_0228Starałem się w miarę biec szybko choć 2 i 3km na podbiegach nie szło mi biec szybko. Na 4km na zegarku ponad 18minut i wiedziałem, że będzie życiówka, więc przyspieszyłem, płuca ledwo dawały radę, chłodne powietrze nie było jak złapać oddechu mega ciężko. Ale bez sensu byłoby zaprzepaścić taką szanse i oddać ten wynik :D  Na metę wbiegam z jeszcze bardziej satysfakcjonującym czasem. Liczyłem ponad 23minuty a tu 0:22:37. Mega happy szybki finisz i szybkie zwinięcie się do domu.  Teraz odpoczynek, regeneracja przed Niepodległości w Poznaniu, bo następny City Trail dopiero po nowym roku w styczniu Gdynia 15.01.


dsc_0219

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Debiut w Ultra

Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...