To była prawdziwa impreza masowa. Zapisany 6707 osób, z czego pobiegło (dobiegło?) 5594 osoby. Ostatnia osoba dobiegła aż godzinę po tym jak ja minąłem metę Ostateczny wynik to miejsce open 2553 na 5594, (mężczyźni30) 931 miejsce na 1678 startujących oraz w kategorii MEN 2323 na 4123.
Trasa jak większość Grand Prix Gdynia czyli START Skwer - Waszyngtona - Polska - Pomnik Gd.Stocznia Ofiar Grudnia - J.Wiśniewskiego - Jana z Kolna - Waszyngtona - Skwer - Świętojańska - Piłsudskiego - Bulwar Nadmorski - Skwer META. Trasa jak zawsze fajna, ale ilość ludzi przeraziła. Fajnie, że tyle ale 1 km i czas 6:08 to jakaś masakra bo w tym tłumie na początku nie szło biec. Potem już przyspieszenie i z górki. Tradycyjnie przy 7km coraz trudniej, czyli w połowie Świętojańskiej. Impreza fajna, aczkolwiek po biegu zimno do tego korzystanie z przebieralni masowo i szybko przebieranie się fatalnie. Bieg wszedł w nogi, plus jazda przed i po tym razem komunikacja miejską z pełną torbą ciekawe doświadczenie. Jeszcze dwa w tym roku Grand Prix Trójmiasto zBiegiemNatury.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Debiut w Ultra
Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...
-
Dlaczego przed jak i po warto wypić koktajl owocowy? Primo jest smaczny, secundo bardzo odżywczy, tertio można przygotować w 5minut, quatro ...
-
Decyzje o starcie na Silesia Maraton podjąłem niemalże od razu gdy w Październiku 2017 pobiegłem ostatni bieg do Korony Maratonów. Wtedy p...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz