Zaległy wpis byłem winny od pierwszej połowy czerwca. Zapowiadało się bardzo fajnie. Bieg po Orłowie, dzielnicy typowo morskiej plażowej przynajmniej jeśli chodzi o start/meta. Bardzo się zdziwiłem choć wcześniej nie przeanalizowałem trasy, że jest to typowy trail który dał popalić a nie bieg po plaży.
Namówiłem po raz drugi koleżankę Elcię i jak wspomniała, gdyby wiedziała, że będą takie podbiegi - nie wystartowałaby, choć chyba niech się cieszy, że nie było to 5km plażą bo nie wiem czy to nie byłoby gorsze. Start blisko mola w Orłowie i lecimy w las, od samego początku sympatyczny podbieg , duuży podbieg i długi, potem las, las las, górki pagórki ... 3km zbiegamy ostro w dół na plażę, myślę ... ostatnie 2km pewnie plaża do mety , nic z tego 250metrów po plaży i powrót do lasu, znów podbieg solidny, większość pieszo podchodzi 3,33km las, las, las zbieg i meta ! Ciężki bieg, bardzo trudna trasa, ale gdy wbiegasz na metę możesz powiedzieć mam to, zrobiłem mega happy. Elcia wbiega chwilę za mną wykończona ale szczęśliwa ! Organizatorzy poinformowali, że medale na czas nie dojechały i wysłali je nam pocztą. Impreza fajna i trasa genialna.
poniedziałek, 27 czerwca 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Debiut w Ultra
Od 7 lat biegam i nie pamiętam momentu by naszła mnie chęć spróbowania sił w Ultramaratonie. Do momentu gdy w październiku br zupełnie prz...
-
Dlaczego przed jak i po warto wypić koktajl owocowy? Primo jest smaczny, secundo bardzo odżywczy, tertio można przygotować w 5minut, quatro ...
-
Decyzje o starcie na Silesia Maraton podjąłem niemalże od razu gdy w Październiku 2017 pobiegłem ostatni bieg do Korony Maratonów. Wtedy p...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz