Ruszyłem dupsko i postanowiłem trochę wybiegać najki bo z wkładkami w Pile biegło się niezbyt komfortowo.
W tym czasie zrobiłem ponad 62 kilometry bez szału + ponad dychę na bieżni.
W tym czasie zaliczyłem bieg po plaży (chyba pierwszy i ostatni raz w życiu) - masakra
Kondycja jest choć z czasem różnie to wygląda, czuję kolano i nie chcę zajechać go przed Szamotułami.
Czuję jednak, że życiówka 1:49:59 zostanie pobita, czuje to w nogach ale półmaraton wszystko zweryfikuje.
Po zakupie kurteczki Crivit
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz